Strona główna

niedziela, 8 lutego 2015

"UMIERAJĄCY DANDYS" Mari Jungstedt

Mari Jungstedt
"Umierający Dandys"
Wydawnictwo: "Bellona"
ilość stron: 384

Kolejna pozycja, której akcja rozgrywa się na malowniczej Gotlandii z inspektorem Knutasem w roli głównej :)

W pewien poranek zostaje znalezione ciało dobrze znanego na Gotlandii właściciela galerii - Egona Wallina, który to zaledwie dzień wcześniej zorganizował wystawę obrazów pewnego litewskiego malarza i nawiązał z nim obiecującą współpracę. Ciało zostaje znalezione w dość nietypowym miejscu - powieszone na miejskiej bramie. Szybko odrzucono teorię o samobójstwie i rozpoczyna się śledztwo w sprawie zabójstwa. Kilka zaledwie dni później do muzeum w Sztokholmie wkrada się złodziej, który zabiera tylko jeden obraz: "Umierający Dandys"... Co łączy te dwie sprawy? Wbrew pozorom sporo.

Moja opinia:

No i fajny kryminał. Zabójstwo, śledztwo, tajemnice, intrygi są a do tego dodajmy wątek sztuki gdyż akcja przez całą książkę krąży między marszandami i właścicielami galerii sztuk pięknych. To jest dla mnie coś nowego, nareszcie coś innego, inne środowisko, ludzie.... fajnie. 
Tym razem pomimo tego, że akcja wciąga i w ogóle dużo się w książce dzieje to jakoś mnie ta pozycja nie porwała. Nie wiem dlaczego może to zakończenie do mnie nie przemawia... Może po prostu już za dużo kryminałów pod rząd? Takie mieszane uczucia mnie naszły.
W każdym bądź razie książka dobra i warta polecenia bo wszystko co powinien mieć dobry kryminał to właśnie "Umierający dandys" ma.
Duży plus za osadzenie całkowicie fikcyjnych zdarzeń w jak najbardziej realnej rzeczywistości Sztokholmu i Gotlandii.
Mimo tego, że jest cała seria o komisarzu Knutasie i jego załodze, a ja nie czytam po kolei, to i tak łatwo połapać się w losach głównych bohaterów. Można spokojnie czytać co tylko wpadnie w ręce.

Kolejna pozycja, z której się czegoś nauczyłam i poznałam nowy ciekawy obraz. "Wikipedia" znowu okazała się niezastąpiona i oto i on:

Nils Dardel "Umierający Dandys"


moja ocena:

5/6

2 komentarze:

  1. To mój pierwszy kryminał Tej autorki. I zgodzę się z Tobą w 100%, wciąga - Tak, ale porywać i oszołamiać - już nie. Może dlatego, że jestem pod wrażeniem kryminałów (społeczno obyczajowych) Zygmunta Miłoszewskiego. Za to Szwecja mnie zaciekawiła, ale bardziej ich kultura, obyczaje, ludzie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj zgadzam się - Miłoszewski w tej chwili jest moim numerem 1! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz przesyłam promienny uśmiech