Strona główna

środa, 15 kwietnia 2015

"NA IMIĘ MI RAIN" Virginia C. Andrews

Virginia Cleo Andrews
" Na imię mi Rain"
Wydawnictwo "Libros"
ilość stron: 399

Kolejna świetnie zapowiadająca się saga Virginii C. Andrews.


Kilkunastoletnia Rain jest ciemnoskórą dziewczyną mieszkającą w waszyngtońskich slumsach. Dziewczyna jak na swój wiek jest nad wyraz dojrzałą, mądra i odpowiedzialną - w przeciwieństwie do większości młodych ludzi z którymi chodzi do szkoły. Rain ma rodzeństwo młodszą siostrę Beni i starszego brata Roy`a. Pewnego dnia dowiaduje się mrocznej tajemnicy o swojej przeszłości. Czy dziewczyna będzie potrafiła zmierzyć się z wszystkimi przeciwnościami losu, którymi będzie musiała stawić czoła?

Moja opinia:

Nareszcie się doczekałam kolejnej sagi jednej z moich ulubionych autorek. Po Dollangangerach i Castellach przyszła pora na rodzinę Hudson.
Muszę przyznać, że po przeczytaniu już kilku książek autorki stwierdzam , że wszystkie są do siebie bardzo podobne. W każdej mamy taki sam schemat i tym razem spotykamy się z rodziną, którą dotyka tragedia. Mimo tego, że wszystkie są podobne i (jak niektórzy twierdzą, że są o tym samym) to mnie się podobało i na pewno sięgnę po następne książki z tej serii. Zaintrygowała mnie postać głównej bohaterki, która kreowana jest na bardzo mądrą, wrażliwą i dojrzałą dziewczynę. Myślę, że wyrośnie na wspaniałą kobietę, którą z powodzeniem będziemy mogli przyrównać do Heaven Castell.

cytaty:

"Aktorzy zawsze są po trochu kimś, kim nie są. Tak samo jest ze mną. Aktorzy zmieniają charaktery i osobowości, jakby nie mieli twarzy, wiecznie poszukując własnej tożsamości, czekając na oklaski i zastanawiając się, czy brawa należą się im, czy ludziom, których tylko udają."

"- I nie wierz w żadne obietnice - ostrzegła mnie. - Mężczyznom tak łatwo przychodzi obiecywać. Od pierwszego słowa czerpią z niewyczerpanej studni fałszywych nadziei, która napełnia się, ilekroć spojrzą na pełną ufności kobietę."

moja ocena:
5/6  

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_VSU6-AkhmerPueqkFmSO9gdasRIaNhT4Qo2CxRde0_WYyhp7yZvoWW349nvOu1-S8Bn6wKAotAtpaoPGhuF8bHrGpeYBG5SdIzWXqEh97bq7shdC__xfPbkGwUpNRWT5JEVBJfS0WWg/s1600/2015-04-05+12.51.51.jpg
Najpiękniejsze kwiaty sa takie, które dostajemy bez okazji :)

4 komentarze:

  1. Ja na swoim koncie mam sagę Dollangangerów :) Na półce już kompletuję sagę Rodzina Casteel :) Może i po tę kiedyś sięgnę ;) Pozdrawiam Olu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo zazdroszczę, że jeszcze przed Tobą przyjemność czytania Sagi Castellów :) pozdrawiam Aguś :)

      Usuń
  2. Przeczytałam całą sagę o Dollangangerach, którą wspominam całkiem przyjemnie, chociaż momentami denerwowała naiwnością, przesadą i zbyt egzaltowanym stylem. Nad sagą o Castellach wciąż się zastanawiam, co do tej również będę musiała się to zrobić :d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam bardzo Casteelów a póki co Hudsonowie też się fajnie zapowiadają :) pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń

Za każdy komentarz przesyłam promienny uśmiech