Strona główna

niedziela, 21 czerwca 2015

BIESZCZADZKI WYPOCZYNEK

Niestety to co dobre - szybko się kończy. Nasz wypoczynek w Bieszczadach też już dobiegł końca, a szkoda bo było fantastycznie. Cicho przede wszystkim, a tego było nam potrzeba do naładowania baterii. Teraz trzeba czekać dwa miesiące na urlop, na szczęście tym razem dwutygodniowy.


 







w drodze....





















przystanek w Rzeszowie


















Rzeszów jest piękny stąd ten uśmiech :)












Piotr w pełni zasłużył na sprawność za rozpalanie ognisk!















trafiliśmy na piękną pogodę


















były też spacery i to długiiieeeeee





















kwiaty we włosach....yyy z braku kwiatów trawę wiatr potargał


















tu już zgubiliśmy szlak ale jeszcze o tym nie wiemy :)













były też spacery krótkie :)















kolejka wąskotorowa zabrała nas na super przejażdżkę















pięknie było
















odpoczynek (kolejka musi odsapnąć)
















i powrót













nie znam osoby, która obojętnie przejdzie obok trampoliny. Ja uwielbiam!











ja tak mogę długo...
















były też huśtawki :)



















też mogę długo...























mój mąż też ma w sobie coś z dziecka :)

















raz zaledwie wygrałam















swojskie śniadanko












w zimne wieczory był kominek :)













mniam... to co niedźwiadki lubią najbardziej














droga powrotna już nudna była :(



























1 komentarz:

  1. Fajnie, że wypoczęłaś i naładowałaś baterie, to ważne! Niestety, to co miłe za szybko się kończy! Moja córcia uwielbia trampolinę i też może skakać na niej bez końca ;)) Pozdrawiam Cię Olu :))

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz przesyłam promienny uśmiech