Strona główna

poniedziałek, 21 września 2015

"PRAWIE MARTWY" Ake Edwardson

Ake Edwardson
"Prawie martwy"
Wydawnictwo: "Czarna Owca"
ilość stron: 557

Rok 1975 młoda dziewczyna tajemniczo znika z  obozu młodzieżowego na wyspie Brännö.
Trzydzieści lat później w Göteborgu zaczynają się przytrafić różnym ludziom dziwne i niesamowite wręcz rzeczy. Jedna z osób zostaje zamordowana a śledztwo na długo czas grzęźnie w miejscu. Jednak krok po kroku powoli komisarz Erik Winter dopasowuje elementy układanki i odkrywa prawdę.

Moja opinia:

Bardzo nieciekawa pozycja. Ciężko mi było przez nią przebrnąć do końca. Śledztwo prowadzone bardzo ślamazarnie i niedokładnie jak na mój gust. Przed rozpoczęciem czytania wiedziałam, że czytam kolejną część z serii a dokładniej 9 jednak podjęłam się bo przeczytałam, że nie trzeba czytać po kolei serii gdyż w każdej książce jest osobna zagadka. Mimo wszystko, nie mogłam się w niczym połapać. Nie zapałałam sympatią do głównego bohatera, który okazał się mdły, bezbarwny i nieciekawy. Jeśli chodzi o styl pisania to także nie moja bajka, dialogi prowadzone bez sensu i miałam wrażenie, że na siłę.
Kryminał na tyle słaby, że w ogóle nie rozbudził mojej ciekawości.
Akcja rozgrywa się latem ale w ogóle się tego nie czuło, ja oczami wyobraźni widziałam raczej smutną i szarą jesień bez widoków na słońce.
Nie mogę powiedzieć, że wszystko było nie po mojej myśli gdyż ogólnie pomysł na fabułę autor miał dobry. 
Nie polecam, według mnie szkoda czasu tym bardziej,  że jest tyle książek na które warto zwrócić uwagę.

Przykład dialogu (według mnie bezsensowny):

"-Czy widziała go pani ostatnio?
-Nie widziałam.
-Jak to nie?
-Po prostu nie.
-Jest pani pewna?
-Tak."

I możecie mi uwierzyć na słowo, tego typu rozmowy prowadzone były niemal na każdej stronie. 

moja ocena:
2/10


Piękna Bella :) moja siostra ma szczęście :)

1 komentarz:

  1. Zgadzam się z Tobą. Osobiście dobrnęłam do 165 strony i się poddałam. Poczułam się "prawie martwa", ale z nudów. Dialogi takie, jakby prowadzili je ludzie ocieżali umysłowo. Nie warto tracić czasu na tą ksiażkę.

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz przesyłam promienny uśmiech