"Korzeniec"
"Wydawnictwo MG"
ilość stron: 384
Powieść z moim miastem Sosnowcem w tle - REWELACJA!
1913 rok a dokładnie 29 czerwca rzeczonego roku na nasypie kolejowym w Centrum Sosnowcu znaleziono zwłoki mężczyzny bez głowy. Na podstawie dokumentów ustalono, że owe zwłoki należą do Alojzego Korzeńca - właściciela znanej w mieście firmy glazurniczej. Wdowa po Korzeńcu czyli jego żona Jadwiga, pisuje do gazety powieść w odcinkach pod dziwacznym pseudonimem: Klandestyn Bizukont. Redaktorem tejże gazety "ISKRY" jest Walerian Monsiorski, który to podejmuje się prywatnego śledztwa w sprawie bezgłowego Korzeńca.
Moja opinia:
Jestem oczarowana! Po prostu oczarowana, nie tylko ze względu na to, że tak naprawdę w tej książce wiedzie prym Sosnowiec. Jestem przede wszystkim zachwycona językiem jakim została napisana owa książka i będę ją polecać gorąco wszystkim. Napisana przede wszystkim z niesamowitym poczuciem humoru, lekko, przyjemnie i pouczająco. Dlaczego pouczająco? Otóż akcja dzieje się w przededniu wybuchu I wojny światowej a Sosnowiec jest położony na styku trzech mocarstw. W powieści mamy całkowity misz masz narodowości czyli: Niemców, Polaków, Żydów i Rosjan, a ponadto przekrój społeczeństwa od stróżów prawa, przez właścicieli firm, redaktora gazety po młodzież i szeregowych pracowników kolei.Wart uwagi jest fakt, że autor z wielką skrupulatnością zachował ówczesną topografię miasta i ten specyficzny klimat. Dzięki Panu Profesorowi możemy w magiczny sposób przenieść się do początku dwudziestego wieku i przeżyć tym samym niesamowitą przygodę.
Wielbiciele kryminałów na pewno będą usatysfakcjonowani, ale nie tylko oni, gdyż książka nie jest stricte kryminałem a książką obyczajową i po trosze historyczną. Dla każdego coś miłego!
Po przeczytaniu tej wspaniałej powieści aż chce się biec wprost do Teatru Zagłębia na sztukę o tym samym tytule! Na pewno się wybiorę.
moja ocena:
●●●●●●●●●○
9/10
9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za każdy komentarz przesyłam promienny uśmiech