Strona główna

czwartek, 28 sierpnia 2014

Strach ma wieLkie OCZY

To jestem JA ;)
Ja siedzę w samochodzie. W samochodzie na miejscu kierowcy (!). Owo zdjęcie uchwyciło me przerażone oblicze podczas pierwszych stu metrów samodzielnej jazdy.
Ufff.... Przejechałam 100, 200 potem kolejne metry i o dziwo okazało się, że tytułowe powiedzenie jest jak najbardziej prawdziwe. Byłam zachwycona a do domu wracałam na skrzydłach ażeby to jak najszybciej pochwalić me umiejętności przed mężem.
Zachwycałam się jak ja pięknie trzymam się w swoim pasie, jak ja skręcam (dość koślawo ale przecież się uczę), a jak przyspieszam to klękajcie narody! No jednym słowem Kubica w spódnicy.
Na następne "jazdy" szłam dumna jak paw i co się stało? Księżniczka odkryła, że: są inni uczestnicy ruchu drogowego, czasem ktoś na ową księżniczkę ma prawo się zdenerwować, auta mają lusterka, w które trzeba czasem spojrzeć (na przykłady gdy chce się zmienić pas! Dacie wiarę?!) a co najdziwniejsze - na ulicach są znaki i trzeba się do nich stosować! I tutaj się zaczęły schody... Paw, którym jeszcze przed chwilą byłam szybciutko się ulotnił. Na szczęście mam bardzo dobrego instruktora, który pomógł odnaleźć mi się w tym gąszczu znaków, skrętów, skrzyżowań i rond. Po kilku już jazdach mogę stwierdzić, że rzeczywiście idzie mi całkiem dobrze ale jeszcze długa droga przede mną (nadal muszę ćwiczyć skręty, które nieustannie ścinam).
Tak zatem myśli me nieustannie zakrzątają znaki i przepisy drogowe - stąd mniej czasu na czytanie.
Reasumując - rośnie nowy kierowca, którym mam nadzieję będę jeszcze w tym roku :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz przesyłam promienny uśmiech