Wczoraj (20.09.2014) mieliśmy szczęście być na półfinałowym meczu Mistrzostw Świata w siatkówce. Jeśli o mnie chodzi to ja nie jestem żadnym zapalonym kibicem a mimo to atmosfera meczu zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Niestety nie trafiliśmy na mecz reprezentacji Polski ( a szkoda)oglądaliśmy mecz Brazylia - Francja. Jeśli taka gorrrrąca atmosfera była na tym meczu to mogę sobie tylko wyobrazić jak było gdy grali Nasi Chłopcy.
jeszcze przed ;)
był też mój mąż ;)
w Strefie Kibica ;)
chyba widać kto komu kibicował ;)
ja byłam za Niebieskimi ;)
jak widać siatkówka to bardzo romantyczny sport ;)
Jak już jesteśmy przy sporcie to jeszcze się pochwalę, że miałam okazję na żywo uczestniczyć w Czwartej (ostatniej) Rundzie Indywidualnych Mistrzostw Europy Żużla. 19.09.2014r. w Częstochowie.
niestety tylko jedno zdjęcie
Krytykiem literackim jestem w tym samym stopniu, co baletnicą, czyli w ŻADNYM. Opisy tu zamieszczone powstały i powstają na bazie moich subiektywnych odczuć. A co czuję i myślę przeczytacie dalej. Nie znajdziecie tu opisów klasyki literatury, raczej opinie z zakresu beletrystyki. Najwięcej tu romantycznych kryminałów z życia wziętych przyprawionych fantastyką :)
niedziela, 21 września 2014
czwartek, 4 września 2014
"I NIE BYŁO JUŻ NIKOGO" Agatha Christie
Agatha Christie
"I nie było już nikogo"
Wydawnictwo Dolnośląskie
ilość stron:216
Moja druga powieść Pani Christie nie ustępuje niczym "Morderstwu w Orient Expresie" dzięki, któremu zapałałam miłością do jej książek.
Dziesięć nieznanych sobie osób. Między innymi policjant, sędzia,nauczycielka, lekarz, opiekunka. Z pozoru nic ich nie łączy. To tylko pozory albowiem każdy z nich dostał zaproszenie na tajemniczą Wyspę Żołnierzyków od niemniej tajemniczej osobistości podpisującej się U.N Owen. Wkrótce okazuje się, że każda z tych 10 osób ma coś na sumieniu. Po tajemniczych zgonach dwóch pierwszych osób pozostali są przekonani, że zabójca jest wśród nich a kluczem do jego makabrycznego planu zabójstw jest dziecięca rymowanka, w której giną po kolei Żołnierzyki...
Moja opinia:
Książka jest naprawdę dobra. Do końca nie wiadomo kto stoi za tymi wszystkimi zabójstwami - bo ktoś to musiał przecież zaplanować!!! Czyta się szybciutko i aż żal, że książka taka krótka. Polecam szczególnie osobom nie znającym twórczości Pani Christie.
cytaty:
Raz dziesięciu żołnierzyków
Pyszny obiad zajadało,
Ośmiu dziarskich żołnierzyków
Po Devonie wędrowało,
Jeden zostać chciał na zawsze...
No i właśnie tak się stało.
Siedmiu żołnierzyków zimą
Gdy go z ula podbierali,
Pszczoła ukłuła jednego
I tylko w piątkę zostali.
Pięciu sprytnych żołnierzyków
W prawie robić chce karierę;
Jeden już przymierzył togę...
I zostało tylko czterech.
"I nie było już nikogo"
Wydawnictwo Dolnośląskie
ilość stron:216
Moja druga powieść Pani Christie nie ustępuje niczym "Morderstwu w Orient Expresie" dzięki, któremu zapałałam miłością do jej książek.
Dziesięć nieznanych sobie osób. Między innymi policjant, sędzia,nauczycielka, lekarz, opiekunka. Z pozoru nic ich nie łączy. To tylko pozory albowiem każdy z nich dostał zaproszenie na tajemniczą Wyspę Żołnierzyków od niemniej tajemniczej osobistości podpisującej się U.N Owen. Wkrótce okazuje się, że każda z tych 10 osób ma coś na sumieniu. Po tajemniczych zgonach dwóch pierwszych osób pozostali są przekonani, że zabójca jest wśród nich a kluczem do jego makabrycznego planu zabójstw jest dziecięca rymowanka, w której giną po kolei Żołnierzyki...
Moja opinia:
Książka jest naprawdę dobra. Do końca nie wiadomo kto stoi za tymi wszystkimi zabójstwami - bo ktoś to musiał przecież zaplanować!!! Czyta się szybciutko i aż żal, że książka taka krótka. Polecam szczególnie osobom nie znającym twórczości Pani Christie.
cytaty:
Raz dziesięciu żołnierzyków
Pyszny obiad zajadało,
Nagle jeden się zakrztusił
I dziewięciu pozostało.
I dziewięciu pozostało.
Tych dziewięciu żołnierzyków
Tak wieczorem balowało,
Że aż jeden rano zaspał -
Ośmiu tylko pozostało.
Ośmiu dziarskich żołnierzyków
Jeden zostać chciał na zawsze...
No i właśnie tak się stało.
Siedmiu żołnierzyków zimą
Do kominka drwa rąbało,
Jeden zaciął się siekierą -
Sześciu tylko pozostało.
Sześciu wkrótce znęcił miodek;
Sześciu wkrótce znęcił miodek;
Pszczoła ukłuła jednego
I tylko w piątkę zostali.
Pięciu sprytnych żołnierzyków
W prawie robić chce karierę;
Jeden już przymierzył togę...
I zostało tylko czterech.
Czterech dzielnych żołnierzyków
Raz po morzu żeglowało;
Wtem wychynął śledź czerwony,
Zjadł jednego, trzech zostało.
Trójka miłych żołnierzyków
A ten jeden, ten ostatni
Trójka miłych żołnierzyków
Zoo sobie raz zwiedzała;
Gdy jednego ścisnął niedźwiedź-
Dwójka tylko pozostała.
Dwóch się w słonku wygrzewało
Pod błękitnym, czystym niebem,
Dwóch się w słonku wygrzewało
Ale słońce tak przypiekło,
Że pozostał tylko jeden.
A ten jeden, ten ostatni
Tak się przejął dolą srogą,
Że aż z żalu się powiesił,
I nie było już nikogo.
"Śmierć czyha na nas w pełni życia."
"Śmierć czyha na nas w pełni życia."
moja ocena:
6/6
wtorek, 2 września 2014
"WSZYSCY MĘŻCZYŹNI MOJEGO KOTA" Karolina Macios
Karolina Macios
"Wszyscy mężczyźni mojego kota"
Wydawnictwo ZNAK
ilość stron: 235
Ada ma 32 lata i jest singielką. Jak przystało na singla mieszka z kotem Kastratem i to właśnie on jest wbrew pozorom głównym bohaterem książki.
Kot Ady ma niesamowitego "nosa" do wszystkich facetów jakich Ada przyprowadza do domu. Sama Ada jest normalna dziewczyną, interesuje się fotografią, pracuje w redakcji, ma szaloną przyjaciółkę i umiejętność do pakowania się w interesujące sytuacje.
Moja opinia:
Na początku książka mnie nie porwała, obawiałam się wulgarnego języka bohaterki i w sumie nic ciekawego się nie działo. Szybko jednak zmieniłam zdanie. Książka jest napisana w bardzo humorystyczny sposób a Ada pakuje się w sytuacje godne Bidget Jones! Jej wulgarny z początku język okazuje się fajnie wpisywać w różne dialogi. Cieniutka książka do polecenia na leniwe popołudnie.
fragmenty:
" - Mamo, mamo, a tam leży goły trup! - usłyszałam jak zza mgły.
- Przestań, Jacusiu, nie denerwuj mamusi - odezwała się dyszkancikiem kobieta. - Nie wolno zmyślać!
- Ale ja nie zmyślam, naprawdę.
A jeśli tam rzeczywiście leży jakiś trup? - pomyślałam zaniepokojona. Dzieci czasami trzeba słuchać. Zaraz, zaraz, jakie dzieci? Przecież na tym pustkowiu nie ma żadnych...
- No to sama zobacz - obrażonym tonem kategorycznie powiedział Jacuś.
- Aaaaaa! - zawrzeszczało coś nad moim uchem. - Trup, rany boskie, topielec!!!
A jednak, wiedziałam, że to zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe. Nie ma już pustych plaż na tym świecie, wszędzie są matki z dziećmi. Podniosłam się na łokciach i posłałam Jacusiowi spojrzenie godne zmartwychwstałego topielca."
"(...) Zabraliśmy się do rysowania samochodów - on szkicował, a ja malowałam świecówkami. Była to dość niewinna zabawa, przynajmniej do momentu, w którym Staś nie dał mi do kolorowania rysunku... wibratora. Widząc zdumienie na mojej twarzy, siostrzeniec pełnym politowania nad moją niewiedzą głosem wytłumaczył, że jest to rakieta kosmiczna, która wylatuje się w kosmos. Cóż, niewiele się właściwie pomylił, ale o tym to mu chyba powiem dopiero za jakieś piętnaście lat."
"(...) Męska decyzja (męska to znaczy podjęta bez specjalnego wysiłku umysłowego) (...)"
moja ocena:
5/6
"Wszyscy mężczyźni mojego kota"
Wydawnictwo ZNAK
ilość stron: 235
Ada ma 32 lata i jest singielką. Jak przystało na singla mieszka z kotem Kastratem i to właśnie on jest wbrew pozorom głównym bohaterem książki.
Kot Ady ma niesamowitego "nosa" do wszystkich facetów jakich Ada przyprowadza do domu. Sama Ada jest normalna dziewczyną, interesuje się fotografią, pracuje w redakcji, ma szaloną przyjaciółkę i umiejętność do pakowania się w interesujące sytuacje.
Moja opinia:
Na początku książka mnie nie porwała, obawiałam się wulgarnego języka bohaterki i w sumie nic ciekawego się nie działo. Szybko jednak zmieniłam zdanie. Książka jest napisana w bardzo humorystyczny sposób a Ada pakuje się w sytuacje godne Bidget Jones! Jej wulgarny z początku język okazuje się fajnie wpisywać w różne dialogi. Cieniutka książka do polecenia na leniwe popołudnie.
fragmenty:
" - Mamo, mamo, a tam leży goły trup! - usłyszałam jak zza mgły.
- Przestań, Jacusiu, nie denerwuj mamusi - odezwała się dyszkancikiem kobieta. - Nie wolno zmyślać!
- Ale ja nie zmyślam, naprawdę.
A jeśli tam rzeczywiście leży jakiś trup? - pomyślałam zaniepokojona. Dzieci czasami trzeba słuchać. Zaraz, zaraz, jakie dzieci? Przecież na tym pustkowiu nie ma żadnych...
- No to sama zobacz - obrażonym tonem kategorycznie powiedział Jacuś.
- Aaaaaa! - zawrzeszczało coś nad moim uchem. - Trup, rany boskie, topielec!!!
A jednak, wiedziałam, że to zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe. Nie ma już pustych plaż na tym świecie, wszędzie są matki z dziećmi. Podniosłam się na łokciach i posłałam Jacusiowi spojrzenie godne zmartwychwstałego topielca."
"(...) Zabraliśmy się do rysowania samochodów - on szkicował, a ja malowałam świecówkami. Była to dość niewinna zabawa, przynajmniej do momentu, w którym Staś nie dał mi do kolorowania rysunku... wibratora. Widząc zdumienie na mojej twarzy, siostrzeniec pełnym politowania nad moją niewiedzą głosem wytłumaczył, że jest to rakieta kosmiczna, która wylatuje się w kosmos. Cóż, niewiele się właściwie pomylił, ale o tym to mu chyba powiem dopiero za jakieś piętnaście lat."
"(...) Męska decyzja (męska to znaczy podjęta bez specjalnego wysiłku umysłowego) (...)"
moja ocena:
5/6
poniedziałek, 1 września 2014
Happy day
Dokładnie 2 lata temu powiedzieliśmy sobie "TAK"
Jeszcze przed - pozory mylą byliśmy bardzo zestresowani
a na sali opuścił nas całkowicie ;)
Na wakacjach spotkaliśmy naszego dobrego kolegę z pracy z rodziną, który był naszym fotografem na ślubie i weselu. Zrobił nam przepiękną sesję na drugą rocznicę ślubu.
A to prezent jaki dostaliśmy od mojej kochanej siostry :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)