Strona główna

środa, 31 grudnia 2014

....I PO ŚWIĘTACH

ŚWIĘTA, ŚWIĘTA.... dlaczego to co dobre tak szybko się kończy? Święta Bożego Narodzenia to bez wątpienia moje ulubione święta w roku i w ogóle grudzień jest najlepszym i najprzyjemniejszym miesiącem (mimo tego, że urodziłam się w maju:) ) Dużo przygotowań, sprzątania, jedzenia, prezentów a tak szybko minął ten magiczny czas.

Wigilia z mężem


To co lubimy najbardziej - prezenty :)


Jeden z prezentów mój wymarzony :)


zachęcona sukcesem moich ciast, ciasteczek i pierników - eksperymentuję dalej


Nasz ślubny fotograf też nam zrobił niespodziankę tuż przed świętami i oto jest nasza rocznicowa sesja :)


Oto prezent Piotra - mężczyźni rzeczywiście potrafią być jak dzieci


z moją NAJ siostrzyczką


NAJwspanialsza MAMA na świecie, wiem, że każdy tak mówi o swojej ale MOJA jest naprawdę wyjątkowa :)


Tak oto święta minęły ale nadal rozkoszuję się magicznym czasem grudnia :) Już dzisiaj pożegnamy stary rok i przywitamy Nowy 2015. Ciekawe jaki będzie. Ja standardowo nie robię żadnych planów i nie mam postanowień - nadal będę realizowała swoje marzenia :)

Wszystkim życzę na Nowy Rok spełnienia swoich pragnień i marzeń.
Życzę wytrwałości w dążeniu do ich realizacji i siły na pokonywanie trudności.
Życzę wielu wspaniałych chwil i mnóstwa okazji do szczerego uśmiechu.
Życzę zdrowia bo zdrowie jest najważniejsze i miłości - bo ona uskrzydla.
Życzę wspaniałych przyjaciół, którzy pomogą w biedzie.
Każdemu życzę takich relacji z bliskimi jakie ja mam ze swoją mamą bo rodzina jest NAJważniejsza.
Nareszcie życzę mnóstwa ciekawych i wchłaniających powieści i funduszy na zakupy nowych.
WSZYSTKIEGO DOBREGO MOI DRODZY!

niedziela, 21 grudnia 2014

PRZEDŚWIĄTECZNY CZAS

Witam przedświątecznie.
Ostatnio nic nie czytam bo świąteczna gorączka dotarła także do nas. Oprócz gruntownych porządków, prezentów, zakupów czy ubierania mieszkania w świąteczne ozdoby w tym roku zaoferowałam zrobienie wszelkich ciast, ciasteczek i pierniczków. Uffff.... nawet nie wiedziałam na co ja się porywam, bo ile z ciasteczkami ryżowymi problemów nie ma bo robi się je błyskawicznie (15 min czas przygotowania + 16min. w piekarniku), z murzynkiem tez już jestem "za pan brat" i nie zajmuje mi to więcej niż godzinę to pierniczki okazały się nie lada wyzwaniem.
Zaczęłam w sobotę. specjalnie znalazłam przepis na kruche pierniczki, które nadają się do zjedzenia od razu po wyjęciu z piekarnika i które można potem przechowywać przez długi czas.
No tak skoro kruche pierniczki to i ciasto kruche na tyle, że nie sposób go było wyrobić... dzisiaj mam zakwasy od ugniatania ;) następnie wałkowanie i wycinanie foremek na 14 blach... a następne pół dnia i jeszcze trochę niedzielnego poranka zabrało mi dekorowanie lukrem.... No ale wyszły i jestem z siebie baaardzo dumna (to moje pierwsze pierniczki). No i już wiem dlaczego się je robi tylko raz w roku...

      
Wszystkie produkty potrzebne do tegorocznych wypieków. 
Pierniczki swój piękny kolor (przed pieczeniem) zawdzięczają kakao i przyprawie korzennej.
Po wyjęciu z piekarnika niestety bledną.
Początki...  
Po zrobieniu wszystkich ponad 200 pierniczków zostało trochę sprzątania.
Najprzyjemniejsza i zarazem najbardziej czasochłonna czynność - dekoracja.


"MINIATURZYSTKA" Jessie Burton

Jessie Burton
"Miniaturzystka"
Wydawnictwo Literackie
ilość stron: 455

Październik 1686r. Amsterdam. Osiemnastoletnia wówczas Nella Oortman staje przed drzwiami domu swego świeżo poślubionego męża Johannesa Brandta. Johannes jest jednym z najbardziej wpływowych kupców w Amsterdamie i szanowanym obywatelem miasta. Jakież wielkie jest rozczarowanie młodziutkiej Nelli gdy zamiast czułego powitania męża, w progu wita ją niemiła i chłodna w obyciu siostra Johannesa - Marin. Gdy mąż w końcu wraca do domu późnym wieczorem nie jest zbyt czuły dla swojej żony ale przynosi jej prezent - śliczną miniaturę domu, odwzorowaną w najmniejszych szczegółach. Nellla znajduje tajemniczego miniaturzystę, którego najmuje do umeblowania domu. Miniatury wykonane przez miniaturzystę są wspaniale wykonane z najmniejszymi detalami. Dziewczyna jest zachwycona, jednak szybko przekonuje się, że figurki domowników odsłaniają straszne tajemnice i są zapowiedzią strasznych wydarzeń, które niebawem nawiedzą dom.... Skąd tajemniczy miniaturzysta tyle wie o sekretach rodziny? Kim jest i do czego zmierza?

Moja opinia:
Początek zapiera dech w piersiach... książka jest fascynująca ale im głębiej w fabułę tym gorzej. Jest wszystko co być powinno żeby zainteresować czytelnika: tajemnice, intrygi i mroczne sekrety.... No niestety książka mnie nie porwała mimo wielu entuzjastycznych recenzji i opinii jakie zbiera od daty premiery. Nie mój styl. Już sam fakt, że czytałam tę książkę niemal DWA TYGODNIE mówi sam za siebie. Nie zainteresowała mnie fabuła i wcale nie byłam ciekawa końca przygód bohaterów. Może ten czas - przedświąteczne przygotowania, porządki, zakupy prezentów, pieczenie i gotowanie, po prostu nie sprzyja czytaniu?

moja ocena:
3/6

czwartek, 4 grudnia 2014

"NIEMY ŚWIADEK" Agatha Christie

Agatha Christie
"Niemy świadek"
"Wydawnictwo Dolnośląskie"
ilość stron: 299

Kolejna książka z moim ulubionym detektywem w roli głównej.
Tym razem Herkules dostaje przedziwny list a jego nadawcą jest panna Emilia Arundell. Z listu nic konkretnie nie wynika: "niby nic, a jednak coś, nie chciałabym, ale bym chciała, nie wiem ale wiem...." jedyne co detektyw wie na pewno, że miał miejsce zamach na życie starszej damy - na szczęście nie udany. Poirot jest na tyle zaintrygowany, że postanawia zająć się od razu przedziwną sprawą. Jednak jakie jest jego zdziwienie gdy okazuje się, że starsza dama już nie żyje, a zmarła śmiercią naturalną. Ha! Śmierć naturalna! Herkules nie byłby sobą gdyby nie poddał tego w wątpliwość...
Starsza dama umarła ale przed tym zdążyła zmienić zapis testamentu na dość dziwny - wydziedziczyła wszystkich swoich bliskich na korzyść swojej damy do towarzystwa panny Lawson. Hmmm.... dziwne to wszystko i mocno podejrzane...

Moja opinia:
Rewelacja! Uwielbiam przygody mojego ukochanego Belga. Poirot po raz kolejny udowadnia, że nie bez powodu ma tytuł najlepszego detektywa. Czyta się jednym tchem a umiejętność rozumowania detektywa po raz kolejny zapiera dech. Bardzo fajnie nakreślone postaci i mimo ich mnogości dają się okiełznać naszej wyobraźni. Co tu dużo pisać - kolejna pozycja na szóstkę!

cytaty:

Zastanawialiście się kiedyś dlaczego pies szczeka na listonosza???
Oto odpowiedź:

„- To kwestia rozumowania – rzekł Poirot.
– Pies jest inteligentny, wyciąga wnioski według własnego punktu widzenia. Są ludzie, którzy mogą wchodzić do domu i są tacy, którym jest to zabronione – pies uczy się tego bardzo szybko.
Eh bien, kto najuporczywiej ze wszystkich usiłuje dostać się do środka, kołacząc do drzwi dwa lub trzy razy dziennie- i kto nigdy, w żadnym wypadku nie zostaje wpuszczony?
Listonosz. A zatem, najwyraźniej, jest to niepożądany gość. Zawsze odprawiają go z kwitkiem, a on uparcie wraca i próbuje od nowa. Wobec tego obowiązek psa przedstawia się jasno- pomagać w posyłaniu owego nieproszonego człowieka do wszystkich diabłów i ugryźć, jeśli się da. Postępowanie jak najbardziej racjonalne.”

"Człowiek jest czasem skłonny przypisywać zbyt wielkie znaczenie faktom dającym się wyjaśnić w sposób naturalny."
 

moja ocena:
6/6