Strona główna

poniedziałek, 29 czerwca 2015

"MORDERCA BEZ TWARZY" Henning Mankell

Henning Mankell
"Morderca bez twarzy"
Wydawnictwo "WAB"
ilość stron: 352

Komisarz Wallander próbuje rozwikłać brutalne morderstwo pary starszy ludzi. Para została zaatakowana w ich własnym domu. Mężczyzna umiera na miejscu a kobieta w bardzo ciężkim stanie trafia do szpitala. Policja ma nadzieję usłyszeć od niej kto jest sprawcą tego morderstwa - niestety kobieta umiera a w ostatnim odruchu wypowiada zarówno nic jak i wiele znaczące słowo "zagraniczny". Informacja w ekspresowym tempie przedostaje się do prasy a ludzie zaczynają panikować. Zaczyna się od anonimowych telefonów z pogróżkami dla ośrodków zajmujących się uchodźcami a kończy na zabójstwie somalijskiego mężczyzny. W tak zwanym między czasie komisarz Wallander odkrywa, że zamordowany mężczyzna prowadził podwójne życie. W swoim drugim życiu obracał wielką fortuną jaką zbił na handlu z Niemcami podczas wojny. 
Kto stoi za brutalnym zabójstwem i czy komisarzowi uda się rozwikłać zagadkę przed kolejnymi zabójstwami?

Moja opinia:

Rewelacyjny kryminał z fantastyczną fabułą i bardzo dobrze skonstruowanym zakończeniem. Czyta się jednym tchem a akcja trzyma w napięciu już od pierwszej do ostatniej strony. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Pana Mankella, ale już teraz mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że na pewno nie ostatnie. Bardzo przypadła mi do gustu postać głównego bohatera - komisarza Wallandera.  Komisarz nie ma lekko bo ma bardzo niepoukładane życie osobiste - aż żal czytać. Nie jest żadnym super policjantem ani tym bardziej Jamesem Bondem. Jest normalnym policjantem, który ma po prostu nosa ale to nie znaczy, że rozwikłanie zagadki przychodzi łatwo - co to to nie! 
Ufff... po takiej dawce dobrego kryminału trzeba trochę odpocząć ale jak tu odpoczywać skoro tyle książek do przeczytania a tak mało czasu?

cytat:

"No to zostanie nam przynajmniej przekonanie, że mimo wszystko poznaliśmy prawdę - odparł Rydberg. - Praworządność polega nie tylko na tym, żeby ludzie, którzy popełnili przestępstwo, ponieśli za to karę. W równej mierze polega też i na tym, żeby się nie poddawać, nigdy nie rezygnować z dochodzenia do prawdy."


moja ocena:
8/10

piątek, 26 czerwca 2015

"MORDERSTWO POD CENZURĄ" Marcin Wroński

Marcin Wroński
"Morderstwo pod cenzurą"
Wydawnictwo "WAB"
ilość stron: 331


Moje pierwsze spotkanie z Panem Wrońskim wypadło w pięknych okolicznościach bieszczadzkiej przyrody.

Lublin, lata trzydzieste XX wieku, dokładnie - 9 listopada, miasto obiega wstrząsająca wiadomość o morderstwie redaktora naczelnego "Głosu Lubelskiego". Komu podpadł znany dziennikarz? Podkomisarz Zyga - Zygmunt Maciejewski jest bez wątpienia najlepszym gliną z wydziału śledczego dlatego to on podejmuje się rozwikłania tej zagadki. Zyga i jego ludzie wyruszają zatem "w miasto" a my wraz z nimi...

Moja opinia:

Mimo sprzyjających okoliczności natury książka nie przekonała mnie. Owszem bardzo dobrze się ją czytało, lata trzydzieste są dla mnie całkowicie obce, dlatego dużym zainteresowaniem obdarzyłam cały entourage śledztwa. Jednak sama akcja chwilami nudna. Ciągnąca się przez wiele stron fabuła w ogólnie nie trzymała mnie w napięciu i ogólnie - nie przemawiała do mnie. Całą książkę ratuje jednak osoba głównego bohatera. Podkomisarz Zyga jest po prostu super gliną. No fakt - ma problemy rodzinne, i co trzeba przyznać - nie wylewa za kołnierz ale mimo wszystko obdarzyłam go wielką sympatią.
Gdyby nie Zyga to myślę, że odpuściłabym po kilku stronach. Nie odpuściłam - przeczytałam ale nic mi nie urwało (jak to się mówi). Sam fakt, że nie byłam zainteresowana kto stoi za zabójstwem i jaki miał motyw mówi sam za siebie.
Nie mogę jednak nie polecić tej pozycji bo myślę, że dla mieszkańców Lublina książka będzie bardzo interesująca. Zobaczyć swoje miasto w latach 30-tych - bezcenne.
Myślę, że sięgnę po inne pozycje tego autora, a okazję ku temu będę miała już niebawem ponieważ na półce mojej teściowej już się pręży "Kino Venus".

cytaty:


"I zapamiętaj pan, dobry policjant wygląda, jakby nie wyglądał, albo wygląda jak bandyta. Tudzież jak alfons. Jak policjant wygląda na kogoś, uważasz pan, innego, to albo polegnie na służbie, albo jest zwykła świnia. Na takiego trzeba uważać."



moja ocena:
3/10

środa, 24 czerwca 2015

"BEZCENNY 2" Zygmunt Miłoszewski

Zygmunt Miłoszewski
"Bezcenny 2"
Wydawnictwo "WAB"
ilość stron: 363

Rok 1945 - najlepszy rok dla Polski bo nareszcie nadszedł długo oczekiwany przez wszystkich koniec wojny, i jeden z najgorszych dla Niemców, którzy muszą uciekać z co lepszymi łupami do Niemiec. Generalny Gubernator Hans Frank podczas wojny zaopatrzył się we wspaniałe dzieła sztuki:, wśród nich m.in. "Dama z gronostajem" Leonarda Da Vinci. Teraz - uciekając musi je gdzieś ukryć. Tak aby nikt nie znalazł bezcennego skarbu. Rok później powracają do Polski zrabowane dzieła sztuki, lecz wśród nich brakuje najcenniejszego: "Portretu Młodzieńca" namalowanego przez Rafaela Santi. Od tej pory właśnie ten obraz staje się najcenniejszym dziełem sztuki.
Doktor Zofia Lorentz pracuje w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w jednoosobowej komórce przeznaczonej do tropienia zaginionych dzieł sztuki. Pewnego dnia zostaje wezwana do samego Premiera, który ma dla niej zadanie: sprawa jest ściśle tajna i bardzo pilna. Ku uciesze doktor Lorentz dzieło mistrza Santiego zostaje w końcu namierzone w odległej Ameryce, a ona musi je sprowadzić bezpiecznie do Polski. Do pomocy zostają jej przydzielone trzy osoby.

Moja opinia:

Kolejne wspaniale przygody czwórki nieustraszonych poszukiwaczy zaginionych dzieł sztuki. Mimo tego, że chwilami nieprawdopodobne i wręcz nierealne to i tak byłam pod wrażeniem. Dzięki dialogom głównych bohaterów a przede wszystkim Zofii i Karola dowiedziałam się kilku ciekawostek na temat, który do tej pory był (nadal z resztą jest) mi całkowicie obcy. Po przeczytaniu książki poczułam nieodparta pokusę aby zobaczyć co poniektóre z tych dzieł sztuki na własne oczy. Muszę przyznać, że trochę bałam się zakończenia - jak się jednak okazało zupełnie niepotrzebnie - w 100% jak dla mnie zadowalające :)
Jedyne zastrzeżenie jakie miałabym do książki to fakt, że autor często się powtarzał. Kilkakrotnie na przykład tłumaczył dlaczego Karol malarstwo realistyczne nazywa "hiltlerami". Myślę, że to było niepotrzebne. Mimo tego, książka warta polecenia i przeczytania.
Mamy tutaj troszkę kryminału, dokumentu, historii, romansu - no jednym zdaniem - każdy znajdzie coś dla siebie.
Na uwagę według mnie, zasługuje również fakt wplecenia w fabułę genialnego poczucie humoru autora. Stęskniłam się jednak za typowym kryminałem w wykonaniu Miłoszewskiego, dlatego liczę na to, że kolejna książka będzie mocniej trzymała w napięciu.

moja ocena: 
8/10

niedziela, 21 czerwca 2015

BIESZCZADZKI WYPOCZYNEK

Niestety to co dobre - szybko się kończy. Nasz wypoczynek w Bieszczadach też już dobiegł końca, a szkoda bo było fantastycznie. Cicho przede wszystkim, a tego było nam potrzeba do naładowania baterii. Teraz trzeba czekać dwa miesiące na urlop, na szczęście tym razem dwutygodniowy.


 







w drodze....





















przystanek w Rzeszowie


















Rzeszów jest piękny stąd ten uśmiech :)












Piotr w pełni zasłużył na sprawność za rozpalanie ognisk!















trafiliśmy na piękną pogodę


















były też spacery i to długiiieeeeee





















kwiaty we włosach....yyy z braku kwiatów trawę wiatr potargał


















tu już zgubiliśmy szlak ale jeszcze o tym nie wiemy :)













były też spacery krótkie :)















kolejka wąskotorowa zabrała nas na super przejażdżkę















pięknie było
















odpoczynek (kolejka musi odsapnąć)
















i powrót













nie znam osoby, która obojętnie przejdzie obok trampoliny. Ja uwielbiam!











ja tak mogę długo...
















były też huśtawki :)



















też mogę długo...























mój mąż też ma w sobie coś z dziecka :)

















raz zaledwie wygrałam















swojskie śniadanko












w zimne wieczory był kominek :)













mniam... to co niedźwiadki lubią najbardziej














droga powrotna już nudna była :(



























piątek, 12 czerwca 2015

"BEZCENNY 1" Zygmunt Miłoszewski

Zygmunt Miłoszewski
"Bezcenny 1"
Grupa Wydawnicza "Foksal"
ilość stron: 252

Kolejna pozycja mojego ulubionego od jakiegoś czasu autora utwierdza w przekonaniu, że trudno będzie go z tego podium zepchnąć.

Rok 1945 - najlepszy rok dla Polski bo nareszcie nadszedł długo oczekiwany przez wszystkich koniec wojny, i jeden z najgorszych dla Niemców, którzy muszą uciekać z co lepszymi łupami do Niemiec. Generalny Gubernator Hans Frank podczas wojny zaopatrzył się we wspaniałe dzieła sztuki:, wśród nich m.in. "Dama z gronostajem" Leonarda Da Vinci. Teraz - uciekając musi je gdzieś ukryć. Tak aby nikt nie znalazł bezcennego skarbu. Rok później powracają do Polski zrabowane dzieła sztuki, lecz wśród nich brakuje najcenniejszego: "Portretu Młodzieńca" namalowanego przez Rafaela Santi. Od tej pory właśnie ten obraz staje się najcenniejszym dziełem sztuki.
Doktor Zofia Lorentz pracuje w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w jednoosobowej komórce przeznaczonej do tropienia zaginionych dzieł sztuki. Pewnego dnia zostaje wezwana do samego Premiera, który ma dla niej zadanie: sprawa jest ściśle tajna i bardzo pilna. Ku uciesze doktor Lorentz dzieło mistrza Santiego zostaje w końcu namierzone w odległej Ameryce, a ona musi je sprowadzić bezpiecznie do Polski. Do pomocy zostają jej przydzielone trzy osoby.

Moja opinia:

No i pięknie się zaczyna a z każdą stroną jest coraz ciekawiej i coraz bardziej wciągająco. Emocje gwarantowane. Każda z postaci jest fantastycznie nakreślona i bardzo plastycznie opisana dzięki czemu nasza wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach. Przygody jakie spotykają naszych bohaterów są pełnymi napięcia chwilami nerwowego kartkowania książki. Rewelacja kochani!
Z każdą książką Pana Miłoszewskiego coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że oto znalazłam mojego Naj Naj autora, z czego się bardzo cieszę.
Jedyny minus jaki śmiało mogę odnotować w tej pozycji, to to, że jest za krótka - stanowczo! Ale nie oszukujmy się - ile by stron nie miała i tak by było mało.
Polecam gorąco wszystkim!

moja ocena:
6/6

Nareszcie lato przyszło do nas pod postacią pięknego słoneczka.  Uwielbiam sukienki i spódniczki więc teraz mogę je nosić non stop.
Pozdrawiam gorąco a teraz idę się pakować bo nareszcie wyjeżdżamy na zasłużony odpoczynek.




wtorek, 9 czerwca 2015

"KASACJA" Remigiusz Mróz

Remigiusz Mróz
"Kasacja"
Wydawnictwo: "Czwarta Strona"
ilość stron:  496

Po ostatniej serii Pani Andrews potrzebowałam odwyku i czegoś naprawdę dobrego. Odwyk zafundowałam sobie sama a coś naprawdę dobrego dostałam od Pana Remigiusza.

Sprawa wydaje się być oczywista: dwie ofiary zamordowane w brutalny sposób, zamknięte w mieszkaniu należącym do Piotra Langera. Przez 10 dni domniemany zabójca mieszka razem z ciałami nie opuszczając mieszkania, a po 10 dniach serdecznie zaprasza policję do środka jak gdyby nigdy nic. Jednak "wydaje się być oczywistą" a jest oczywista to spora różnica, dlatego nieustraszona prawniczka Joanna Chyłka wraz ze swoim świeżo upieczonym aplikantem Kordianem Oryńskim podejmuje się obrony Piotra. Sprawa ma wiele nieścisłości, które należy jak najszybciej rozwikłać.

Moja opinia:

Książka rewelacyjnie napisana wspaniałym językiem. Mimo tego, że obejmuje dość trudny i specyficzny temat jakim jest prawo to autorowi we wspaniały sposób udało się napisać ją prosto i przejrzyście - tak aby nawet taki laik jak ja - zrozumiał wszystko.
Główni bohaterowi a przede wszystkim Pani Joanna Chyłka bardzo przypadła mi do gustu i polubiłam ją, zapewne dlatego, że jest całkowicie różna ode mnie. Pani Chyłka jest twardą, bezwzględną prawniczką. Razem z Zordonem (Kordianem Oryńskim) tworzą zgrany duet, wprost prawniczy dream team.
Książka od początku trzyma w napięciu i mimo objętości jest stanowczo za krótka. Dowiedziałam się, że Kasacja to "ostatnia deska ratunku sprawiedliwości" i poznałam wiele innych ciekawych terminów i nazwisk. Książka przy okazji, której się uczę musi być super i jest!
Sam autor podobno jest młodszy ode mie! (auć! nie wiedziałam,że są tacy :( ) i w fantastyczny sposób udowadnia, że polskim pisarzom nic nie brakuje i spokojnie mogą stawać w szranki z najlepszymi!
"Kasacja" ląduje na liście TOP a Pan Remigiusz na liście autorów do obowiązkowego przeczytania (tuż za Panem Miłoszewskim moim aktualnym numerem 1).

"- Dobra, skończmy to pierdolenie - zaproponowała wreszcie.
- Jest jednostronne."
- mówiłam, że wspaniały język :)

Chciałabym jeszcze zwrócić Waszą uwagę na przepiękną w swej prostocie dedykację książki. Za to Panie Remigiuszu wielkie brawa.

moja ocena:
muszę skalę zwiększyć ale póki co 6/6



środa, 3 czerwca 2015

"W OKU CYKLONU" i "W BLASKU TĘCZY" Virginia C. Andrews

Virginia C. Andrews
"W oku cyklonu"
Wydawnictwo "Libros"
ilość stron: 317

Po śmierci babci, Rain wraca do Ameryki. Postanawia zamieszkać w rezydencji kobiety gdyż wie, że ta by sobie tego życzyła. W spadku otrzymuję pokaźną sumę, która pozwoli jej na spokojne życie. Rodzina jednak nie daje jej spokoju i nie ustępuje w bojach o podważenie testamentu. Jak by tego było mało pewnego dnia Rain ulega bardzo poważnemu wypadkowi podczas przejażdżki konnej. Czeka ją długa i bolesna rehabilitacja a przyszłość rysuje się w czarnych barwach.

Moja opinia:

Coraz miej mi się podoba ta cała seria. I przez to tez nie mam ochoty na pisanie recenzji. Ale przeczytane i na pewno daje sobie spokój z twórczością Pani Andrews na jakiś dłuższy czas. Jedynie co mogę napisać pozytywnego to to, że czyta się szybko i dzięki wielkie bo inaczej męczyłabym się dłużej.

moja ocena:
2/6


Wiem, wiem, tak się nie robi ale już nie chcę marnować więcej czasu i miejsca na książkę, która mnie w ogólne nie porwała, dlatego teraz już opisuje i chcę mieć to jak najszybciej za sobą. To już ostatnia część serii i dziękuję bardzo, żegnam się a tęsknić nie będę.


Virginia C. Andrews
"W blasku tęczy"
Wydawnictwo "Libros"
ilość stron: 318

Znawca serii na pewno przypuszcza kto będzie narratorem w ostatniej części, bo by było za prosto gdyby nadal była nią Rain.

Narratorem jest ukochana córka Summer. Summer całe swoje życie mieszka w pięknej rezydencji z kochającymi rodzicami. świat wydaje się być dla niej piękny i miły ale każdy wie, że tak niestety nie jest. Summer jak każda nastolatka w jej wieku marzy o wielkiej miłości. Jej marzenia zostaną brutalnie konfrontowane z rzeczywistością. Czy młodziutka dziewczyna poradzi sobie z tragedia jaka ją dotknie?

Moja opinia:

Nie mam nic do napisania na temat tej pozycji. Tylko tyle, że po skończeniu całej serii potrzebowałam trzech tygodni odwyku. Dziękuję bardzo za uwagę.Wymęczyła mnie bardzo cała seria i teraz odpoczywam przy o wiele przyjemniejszej lekturze naszego autora.

moja ocena:
2/6